Dziś o 4 rano Antoś obudził się z silnym bólem pod żebrami. Przyjechał lekarz z hospicjum z siostrą i kapelanem. Podłączono dożylnie morfinę, aby ulżyć bólom. Kapelan dokonał namaszczenia. Antoś ciężko oddychał, ale zasnął.
Przed godziną 8 rano Antoś odszedł w spokoju wśród rodziców i brata.