Antoś został wypisany ze szpitala. Okazało się, iż potrzeba ewentualnej kolejnej termoablacji będzie rozstrzygnięta dopiero za jakieś dwa tygodnie, kiedy to zniknie obrzęk powstały w trakcie wypalania zmiany (guz + część zdrowej tkanki wokół). Na dzisiejszym USG udało się już zaobserwować częściowy rozpad guza, a AFP dalej spada — 3853 μg/l (z 4326 μg/l), co dobrze rokuje.
Lekarze wspominali również o ewentualnym wycięciu guza, ale prof. Czauderna jasno stwierdził, iż oba zabiegi są równorzędne i tak samo skuteczne, a termoablacja (w szczególności wykonana metodą laparoskopową) nie ciągnie za sobą możliwości wielu poważnych powikłań.