Pomimo wciąż utrzymujących się stanów podgorączkowych, sylwester oraz pierwszy dzień nowego roku udało się spędzić razem rodzinnie w domu. Chłopcy, chwilowo przebudzeni hukami fajerwerków, przejście w nowy rok przespali spokojnie.
Rok temu na dzień przed sylwestrem postawiona została diagnoza nowotworu złośliwego, sylwestra spędziliśmy w szpitalu, a pierwszego dnia nowego roku zawitaliśmy po raz pierwszy w Przylądku Nadziei.