Dzisiejsze oznaczenie poziomu AFP ujawniło ponad dwukrotny wzrost do ~220 tys. μg/l (z 108 tys. μg/l) i to w ciągu ośmiu dni. Choroba znajduje się poza wszelką kontrolą. Lekarze widzieli to już po przedświątecznym poziomie AFP oznaczając wlewy chemii wówczas podane jako paliatywne.
W związku z nocną niską saturacją, lekarze zlecili wykonanie zdjęcia RTG klatki piersiowej, a przy okazji lewego kolana. Opisy powinny być dostępne jutro, a najpewniej w poniedziałek.