Antoś został dziś wybudzony. Choć na początku płakał i był ogólnie rozdrażniony (bólem i mnogością podłączonych kabli), to później był już spokojny — rozmawiał, złożył zestaw klocków, oglądał bajki, pograł też chwilę na tablecie. Chciał powyciągać wszystkie kable i od razu siadać, a wieczorem nie chciał się rozstać z rodzicami.
Badanie TK klatki piersiowej nie odbyło się. Radiolodzy zastrzegli, iż w tak krótkim czasie po operacji, nie będą w stanie prawidłowo opisać otrzymanych obrazów. W tej sytuacji będą jeszcze rozważane opcje, np. rezonans magnetyczny ze specjalnym kontrastem, albo TK w terminie późniejszym.
Parametry krwi pozostają we względnej normie — hemoglobina wczoraj i dziś 10,5 g/dl (krwinki czerwone były przetoczona przed operacją), a płytki 102 tys./μl (wczoraj 109 tys./μl, bez transfuzji). Próby wątrobowe (standardowo po takim zabiegu) są na wysokim poziomie — do dalszej obserwacji. Pojawiła się również niepożądana gorączka, która ustała jednak wieczorem.
Na OIOM-ie nie możemy stale przebywać z Antosiem — wizyty zaczynają się po godz. 12 i kończą przed 21, a podczas różnych czynności przy dzieciach i nowych przyjęciach rodzice są wypraszani. Antek podłączony był do respiratora (został odłączony dziś przed południem), do żołądka przez nos wprowadzoną ma sondę, założony cewnik, medykamenty podawane są przez liczne wkłucia, a z wątroby przez brzuch wyprowadzony ma dren.
Jutro planowany jest wypis na oddział chirurgii, gdzie Antoś najpewniej na dobę/dwie trafi na oddział pooperacyjny.